W drugiej połowie czerwca 1945r. Na Suwalszczyźnie nastąpiła koncentracja wojsk Armii
Czerwonej. Wojsko i oddziały NKWD zajmowały domy na kwatery, a zabudowania gospodarskie
i piwnice na areszty. W miastach wprowadzono godzinę policyjną, a w niektórych wsiach nie
można było nawet wyjść w pole bez przepustki.
W lipcu 1945 r. rozpoczęła się wielka obława na terenie powiatów: augustowskiego,
suwalskiego i części sokólskiego, skierowana przeciwko byłym żołnierzom Armii Krajowej i
żołnierzom Armii Krajowej Obywateli oraz przeciwko mieszkańcom tych terenów, jawnie
sprzeciwiających się nowej okupacji sowieckiej pod przykrywką niesuwerennego lubelskiego
rządu. Obławę przeprowadziły formacje NKWD, wspierane przez funkcjonariuszy Urzędu
Bezpieczeństwa. Szli tyralierą przez pola i łąki. Do lasu bali się wchodzić, ponieważ las był
groźny: „my nie duraki w les nie pajdiom” - powiedział pewien major (cytat z dokumentu z
1957r.).
Oficerowie NKWD posiadali listy z nazwiskami. Do domów w miastach przychodzili przeważnie
nocą. Zabierali ludzi z pracy lub z ulicy. Dbali o pozory, starali się postępować ostrożnie, aby
nie wywołać oporu ze strony społeczeństwa. Wykazywali się wielką pomysłowością w
wymyślaniu sposobów wyciągania ludzi z mieszkań, obejść: sprawdzanie dokumentów,
kierowanie prośby o wskazanie drogi do jeziora, do sąsiada, do pobliskiej wsi.
Sołtysów, których mieli na listach, prosili o podprowadzenie do gospodarzy. Gospodarzy prosili
o doprowadzenie do sołtysa. Milicjantów, których mieli na listach, zabierali pod pozorem
wspólnej akcji przeciw oddziałom „leśnym”. W pobliżu jezior prosili o podwiezienie do rybaka.
Albo zabierali też niektóre osoby bez podania przyczyny, uspokajali, że „na minutkę”. Pewien
żołnierz NKWD, widocznie niedoszkolony, wyznał: „nam nada sdziełać płan”.
W pewnej wsi ogłosili, że będą odznaczać za walkę z Niemcami. Mieszkańcy sami mieli się
zgłaszać i przedstawiać zasługi. Przyszli. Tylko jeden był przezorny. Właśnie dzięki niemu jest
ten fakt znany. W kilku wsiach sołtysom kazano zwołać mieszkańców i zabrano wszystkich,
którzy się stawili. Szukano „bandytów” podejrzanych o kontakty z partyzantami. Wystarczył
również czyjś donos, by aresztować.
Zofia Pawełko całą okupację niemiecką przeżyła w rodzinnej wsi Czarniewo. Należała do Armii
Krajowej. 15 lipca 1945r. Przyszli do jej domu żołnierze NKWD. Przyprowadził ich kolega Zofii z
pobliskiej wsi Mirosław Milewski, późniejszy generał, minister spraw wewnętrznych i członek
Biura Politycznego KC PZPR. Tu się urodził, wychował. Za młodu zaczął pracować w Urzędzie
Bezpieczeństwa. Kontrwywiad Armii Krajowej chciał go przeciągnąć na swoją stronę, ponieważ
był bystry i inteligentny.
Właśnie Zofia Pawełko miała w tym pośredniczyć i została aresztowana. Rodziców Zofii,
Mirosław Milewski zapewnił, że zaraz po sprawdzeniu dokumentów Zofia wróci do domu. Nie
wróciła. Aresztowano również dwie koleżanki Zofii, które były spokrewnione z Mirosławem
Milewskim, które wkrótce zostały zwolnione. Ludmiła (krewna M. Milewskiego) po powrocie z
aresztu opowiedziała rodzicom Zofii , że siedziała w więzieniu w Augustowie razem z Zofią i
niedługo ona wyjdzie na wolność, bo przyznała się do wszystkiego.
Generał M. Milewski zapytany kiedyś o tamtą wielką obławę sprzed kilkudziesięciu lat
powiedział, że bezskutecznie poszukiwał w Moskwie śladów Zofii Pawełko, ale o swojej roli w
tej sprawie nie wspomniał. W trakcie wielkiej obławy aresztowano 7000 osób, zatrzymano 592
osoby. W wielkiej obławie brało udział około 45 tys. żołnierzy Armii Czerwonej i NKWD. Owych
592 aresztowanych osób nie odnaleziono po dzień dzisiejszy. W połowie lat 80. powstał
obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny zaginionych w lipcu 1945r.
Związany z podziemną „Solidarnością”. Wkrótce Komitetowi Poszukiwań władze zakazały
działalności. Sytuacja zmieniła się w 1989 roku, kiedy Komitet zaczął pracować jawnie.
W 1992r. cała dokumentacja zgromadzona przez Komisję Poszukiwań została przekazana
Prokuraturze w Suwałkach, która na tej podstawie wszczęła śledztwo w sprawie przestępstwa
noszącego znamiona ludobójstwa. Poza prokuraturą tą sprawą zajęła się również Okręgowa
Komisja Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu oraz Instytut Pamięci Narodowej w
Białymstoku.
Opracował
Stanisław Holak, pseud. „Grzmot”
Środowisko „KNIEJE”
Źródła:
1. Materiały własne autora
2. Biuletyn Informacyjny Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, lipiec 2015r.